Muzeum Bolesława Prusa (Nałęczów, woj. lubelskie)

Wracając z wakacyjnego wypadu do Kazimierza chciałam jeszcze wstąpić do Nałęczowa, by poczuć klimat tego pięknego miejsca na mapie Lubelszczyzny. No i udało się. Zostawiłam samochód na parkingu i weszłam na teren parku. Zanim tu przyjechałam przeczytałam, że Nałęczów to miasto, które jako zespół  architektoniczno-krajobrazowy wpisane zostało do rejestru zabytków województwa lubelskiego. Historia założenia Parku zdrojowego sięga XVIII wielu. Będąc tutaj warto obejrzeć liczne zabytkowe budynki sanatoryjne, przepiękną przyrodę, a obowiązkowo Pałac Małachowskich.

Inicjatorem powstania tego pięknego parku był Stanisław Małachowski. W pałacu jego imienia znajduje sie dziś Muzeum Bolesława Prusa. Nim zaproszę do jego obejrzenia, przejdźmy się parkowymi alejkami. Klomby, ławeczki, otaczająca nas zieleń sprawiają, że można tutaj przysiąść, by porozmawiać z kimś miłym lub też zatopić się we własnych myślach. Każdy znajdzie tu stosowne miejsce dla siebie. Chciałam trafić do Pałacu Małachowskich, więc spojrzałam na pomocny kierunkowskaz.

  

W centrum kolorowego klombu stoi rzeźba przedstawiająca głowę Stefana Żeromskiego. Pisarz rozpoczął tu pracę w 1890 roku jako guwerner dzieci Michała Górskiego. Tu też poznał swoją przyszłą żonę, Oktawię z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczową. To również w Nałęczowie, w swojej pracowni pisał “Dzieje grzechu” i “Popioły”. Mieściła sie ona w chacie zbudowanej w stylu zakopiańskim. Dziś mieści się w niej Muzeum Stefana Żeromskiego.

W parku oprócz spacerowiczów można spotkać także i różne zwierzątka… By przejść przez ten mostek musiałam uzbroić się w cierpliwość. Pani łabędzica syczała, gdy chciałam podejść bliżej jej dzieci, więc cierpliwie czekałam, aż przeprowadzi rodzinę.

  

Wreszcie mogłam pójść w kierunku Pałacu Małachowskich, w którym na parterze od 3 grudnia 1961 roku mieści się Muzeum Bolesława Prusa, a właściwie Aleksandra Głowackiego, bo tak brzmiało prawdziwe nazwisko pisarza. Jest to barokowy pałac, wybudowany w 1772 roku.

  Przed wejściem do muzeum na ławeczce “siedzi” B. Prus, jakby witał tych, którzy przyszli, by zapoznać się z historią jego życia.

Na początek, by przypomnieć sobie w skrócie pewne fakty z życia Aleksandra Głowackiego, spójrzmy na kalendarium.

Muzeum mieści się w dwóch salkach o sklepieniu gotyckim. W pierwszej znajduje się stała ekspozycja zatytułowana: “Życie i twórczość Bolesława Prusa”. Można obejrzeć tu zdjęcia, dokumenty, cytaty z jego wypowiedzi, czy też autentyczne przedmioty używane przez pisarza. Nie ma ich za wiele, ponieważ sporo pamiątek po pisarzu zaginęło podczas II wojny światowej. Pisarz ze swoją żoną Oktawią mieszkał na stałe w Warszawie. Po jego śmierci część pamiątek przepadła.

Oto miejsce, w którym przyszedł na świat, oraz akt urodzenia wraz z aktem chrztu:

Kilka zdjęć rodziny…

 

i samego Aleksandra Głowackiego z różnych okresów jego życia.

    

Być może część czytelników nie wie, że pierwsze swoje utwory, pisane jeszcze w czasach szkolnych, podpisywał pseudonimem Jan w Oleju. A skąd wziął się ten jego bardziej znany pseudonim? Otóż podobno Bolesław – jako że był człowiekiem dosyć skromnym, a sława, którą zyskał nie bardzo go cieszyła, a wręcz bolała, natomiast Prus – pochodzi od nazwy herbu rodziny Głowackich, Prus I.

Z prezentowanego w muzeum świadectwa ukończenia gimnazjum możemy dowiedzieć się, jakim uczniem był  Aleksander.

Jak widać, Aleksander posiadał raczej umysł ścisły i chciał kontynuować naukę w tym kierunku. Chciał zostać naukowcem. Wprawdzie podjął studia w Szkole Głównej w Warszawie na Wydziale Matematyczno-Fizycznym, jednak ze względu na chorobę brata zmuszony był je przerwać. Gdyby tak się nie stało, kto wie, jak potoczyłyby się jego losy?

Głowacki przyjechał do Nałęczowa po raz pierwszy w 1882r., by wyleczyć agorafobie, czyli lęk przestrzeni. Tak bardzo spodobało mu się to miejsce, że przez następnych 28 lat wracał tutaj w czasie wakacji. W swych wypowiedziach, felietonach, czy też prywatnej korespondencji chwalił Nałęczów i zachęcał do przyjazdu, by poczuć jego zbawienny wpływ na zdrowie i nie tylko… Słowa te są nadal aktualne i stanowią niejako rekomendację dla Nałęczowa.

Żona pisarza wspomina o okolicznościach, w jakich powstawała w Nałęczowie “Lalka”. Była to powieść drukowana w gazecie “Kurier codzienny” w odcinkach. Czytelnicy niecierpliwie czekali na kolejne części, opowiadające o losach Wokulskiego i Izabeli. Był to taki swego rodzaju ówczesny serial.

Wspomnieć należy, iż Prus jako pierwszy pisał swoje utwory na maszynie do pisania. I właśnie w muzeum odtworzono jego biurko z gabinetu warszawskiego, na którym stoi amerykańska maszyna marki Hammond, zbliżona do tej, której używał pisarz.

W drugiej z sal ekspozycyjnych dostrzegłam oszkloną szafę, a w niej książki Prusa, wydane w wielu językach. Oprócz tych pozycji, w gablotach eksponowane są ich polskie wydania i medale pamiątkowe.

Na zakończenie chciałam pokazać kilka tak charakterystycznych dla B. Prusa przedmiotów, które można zobaczyć w muzeum. Poznajecie?

W serwantce poza nimi są i filiżanki, z których pijał herbatę, świeczniki oraz aparat fotograficzny. Jako że chciał utrwalić piękno nałęczowskiej przyrody, a nie potrafił rysować, kupił sobie aparat marki Kodak. Bardzo cieszył się z tego zakupu, o czym pisał do żony Oktawii. Fotografia stała się jego pasją. W liście tym wspomina także o przejażdżce na rowerze. W owym czasie umiejętność ta nie była tak powszechna jak obecnie. Prus opanował jazdę na bicyklu w wieku ponad czterdziestu lat. Poruszanie się takim pojazdem wymagało nie lada odwagi. Jak widać, on tutaj nie tylko pracował, ale przede wszystkim odpoczywał i szukał natchnienia.

Na mnie wrażenie zrobiła spisana odręcznie ostatnia wola oraz informacja w prasie o pogrzebie pisarza, podczas którego żegnały go wielotysięczne tłumy.

Dzięki udostępnionym w muzeum materiałom postać Aleksandra Głowackiego nieco ożyła, gdyż mogłam nie tylko przypomnieć sobie, ale i poszerzyć swoją wiedzę o nim, w dodatku nie tylko jako o pisarzu, ale przede wszystkim człowieku. Dzięki temu miejscu, pamięć o nim nadal trwa. O ile mi wiadomo, jest to jedyne muzeum w Polsce poświęcone pamięci Aleksandra Głowackiego, bardziej znanego jako Bolesław Prus.

Nie mogłabym nie wspomnieć w tym miejscu o pani kierownik Muzeum Bolesława Prusa w Nałęczowie,  Bogumile Wartacz. To osoba o wielkiej wiedzy – przede wszystkim o kolejach losu Aleksandra Głowackiego.  Potrafi w sposób niezwykle interesujący wprowadzić słuchacza w czasy, w których pisarz żył i tworzył. Z jej opowieści można poznać wiele mniej znanych faktów biograficznych oraz informacji z jego życia codziennego. Bardzo dziękuję Pani kierownik za podzielenie się swą obszerną wiedzą.

Tytułem zachęty do odwiedzenia muzeum powiem, że co roku w ostatni weekend maja organizowana jest majówka z Prusem. Wtedy to pisarz przyjeżdża na swoim bicyklu lub też dorożką i opowiada o Nałęczowie i swoich w nim pobytach. Towarzyszą mu dzieci i dorośli w strojach z epoki, czyli przełomu XIX i XX wieku. Dzięki takiemu podejściu do tematu można przenieść się w czasy, gdy alejkami nałęczowskiego parku przechadzał się Aleksander Głowacki i Stefan Żeromski…

VN:F [1.9.17_1161]
Rating: 10.0/10 (1 vote cast)
VN:F [1.9.17_1161]
Rating: +1 (from 1 vote)
Muzeum Bolesława Prusa (Nałęczów, woj. lubelskie), 10.0 out of 10 based on 1 rating

Leave a Reply

O mnie …
Jestem humanistką. Swój wolny czas poświęcam na rozmowy "z sensem" oraz moje zainteresowania. Na zdjęciach staram się utrwalać obraz wszystkiego co piękne, ciekawe, magiczne... Prócz tego co widoczne dla oka, próbuję pokazać też to co kryją zakamarki duszy ludzkiej. Swoje przemyślenia w tej materii staram się ubierać w słowa, zwane poezją. A muzyka? Ona towarzyszy mi prawie we wszystkich moich poczynaniach. Jest lekarstwem na smutek i kompanem w radości, daje natchnienie oraz pozwala spokojnie zasnąć. Potrafi też dodać energii i pobudzić do działania. Bez muzyki nie potrafiłabym żyć... Na tej stronce znajdziecie opowieści o zamkach, pałacach, malowniczych ruinach i ... a zresztą sami zobaczycie ;-)
Kategorie
Moja muzyka na LastFM
Rainbowpearl's Profile Page
Wszystkie artykuły archiwalne:
Licznik odwiedzin
Mój PR
Goście on-line
Mój Photoblog
Uwaga!
Użycie zdjęć bez wiedzy i zgody autora jest traktowane jako kradzież, zgodnie z Ustawą z dn. 4 lutego 1994r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz. U. 1994 nr 24 poz 83 z późn. zm.
Gallery
Lilia Klaudia Walencik Michał Szpak Zamek Bolków Zamek Książ Zamek Bobolice Zamek Bolków Zamek Czocha.
Moi goście:
Oferta foto i video…

Zajrzyj tutaj jeśli potrzebujesz m.in. usług foto i video. Bogata oferta, krótkie terminy:

http://www.paweltokarz.jcom.pl/index.html

Elefanta.pl
skocz.com - Największy Katalog Stron www
StreetCom
Translate »