Archive for the ‘Zamek Olsztyn’ Category
Zamek Olsztyn (Olsztyn k/Częstochowy, woj. śląskie)
Kolejna budowla na Szlaku Orlich Gniazd to zamek w Olsztynie.
Jego mury wznoszą się ponad skalnym wzgórzem zwanym Słonecznymi Skałami, pośród wapiennych ostańców. Nazwa pochodzi od niemieckiego wyrazu Holstein, który oznacza skałę z jaskiniami. Drewniany gród stał tutaj już przypuszczalnie w XI w. Po pożarze, na jego miejscu stanęła drewniano-murowana warownia (XII w.). Z inicjatywy Kazimierza Wielkiego została ona znacznie rozbudowana, stając się największym zamkiem obronnym w okolicy. Osobiście doglądał on prowadzonych tu robót, o czym świadczy jego wizyta na zamku w 1368r. Już wcześniej także olsztyński zamek kilkakrotnie gościł króla w swoich murach. Wówczas warownia składała się z trzech części oddzielonych murami: zamku górnego, dolnego i podzamcza.
Zamek górny stanowiły gotycki dom i dwie trzypiętrowe „wieże mieszkalne” oraz dwa dziedzińce. Widocznym z daleka elementem zamku górnego była wysoka na 35 m wieża.
Pełniła ona funkcję obserwacyjną, a także prawdopodobnie stanowiła miejsce schronienia dla mieszkańców podczas oblężenia. Natomiast jej dolna część służyła jako loch głodowy. Swoje życie zakończył tutaj w 1358r. wojewoda poznański Maćko Borkowic. Zmarł po czterdziestu dniach w strasznych męczarniach. Podobno by zaspokoić głód, spożywał własne ciało.Ta straszna kara spotkała go za przywództwo konfederacji przeciw królowi.
Zamek dolny z częścią gospodarczą położony był na wschód od zamku górnego. Otaczał go dwu – metrowy mur. Dalej, na południe wznosiła się wieża obserwacyjna o czworobocznym kształcie i zaskakująco, jak na ówczesne polskie budownictwo grubych murach (4 – 4,6 m). Prawdopodobnie łączył ją z zamkiem górnym tunel o dług. 150 m. Teren między nią, a zamkiem górnym zajmowało podzamcze. Całości dopełniał gruby mur wraz z malowniczymi skałkami. Tak wygląda to, co pozostało po zamku i jego okolicach.
Po śmierci Kazimierza Wielkiego (1370 r.) król Ludwik Węgierski oddał Olsztyn wraz z przyległymi ziemiami w ręce Władysława, księcia opolskiego. Następnie zamek wielokrotnie zmieniał właścicieli, którzy kontynuowali jego rozbudowę, aż do 1656r., gdy został zdobyty przez Szwedów. Warownia została zniszczona i ograbiona. Odtąd zaczął popadać w ruinę, do czego przyczyniło się stopniowe rozbieranie jego murów, z których kamień wykorzystywano do budowy innych obiektów, m.in.kościoła (1726r.). Wzrost zainteresowania Olsztynem nastąpił w latach 60-tych XX w. za sprawą organizowanych w ruinach zamku Międzynarodowych Pokazów Sztucznych Ogni i Laserów. By je obejrzeć przybywało tutaj nawet i 200 tys. osób.
W roku 2002 przeprowadzono na zamku prace konserwatorskie, w celu zabezpieczenia jego zachodniego skrzydła. Można w miarę bezpiecznie pospacerować między pozostałościami po tej twierdzy niegdyś nie do zdobycia. Zachęcam do wdrapania się na wieżę sołtysią(czworoboczną), skąd roztacza się piękny widok na okolicę, zwłaszcza przy dobrych warunkach pogodowych.
Punkt widokowy został oddany w użytkowanie turystom w 2003r. Przypuszcza się, że wzgórze zamkowe kryje w sobie całą sieć tuneli, do których niestety nie ma wejścia.
Z zamkiem Olsztyn wiąże się kilka legend. Jedna z nich opowiada o duchu zmarłego w nim Maćka Borkowica, o którym wcześniej była tu mowa. Podobno w ciemne, chmurne noce błąka się on po terenie zamku, pokutując za swoje czyny, które ściągnęły na niego tak okrutną karę. Oprócz tych, dotyczących polityki, miał też na swoim sumieniu podobno potajemne spotkania z królową. Kto wie, może gdyby nie one, król byłby dla niego łaskawszy.
Następna legenda dotyczy czasów, gdy zamek był już ruiną. Nieopodal pasał krowy ubogi chłopak. Kiedyś jego złośliwy kolega wrzucił mu czapkę do zamkowego lochu. Gdy ten wszedł tam, by ją odzyskać, ujrzał groźnego psa, pilnującego podziemnych skarbów. Jednak nie zrobił chłopcu krzywdy, a pozwolił wynieść czapkę pełną cennych kosztowności. Gdy jego koledzy to ujrzeli, pozazdrościli mu. Jeden z nich także wszedł do lochu, po wrzuconą tam wcześniej czapkę, ale już z niego nie wyszedł. Jego duch podobno do dziś krąży po zamkowym wzgórzu.
Wzgórze na którym stoją ruiny zamku otacza kompleks leśny „Sokole Góry”. Na jego terenie spotykamy wiele jaskiń, które upodobały sobie nietoperze. Najciekawszą z nich jest Jaskinia Maurycego o dług.140 m. Z zamkowego wzgórza rozciąga się wspaniały widok, w którym dominuje zieleń „łamana” bielą skał.
Dwa zdjęcia: zamek nocą i pokaz sztucznych ogni nad zamkiem pochodzą ze strony Zamki Polskie, natomiast mapa ze strony Przewodnika po Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej i Wieluńskiej.