Archive for the ‘Czarnolas’ Category
Muzeum Mistrza Jana Kochanowskiego… (Czarnolas, woj. mazowieckie)
Ubiegłoroczne wakacje spędzałam w Kazimierzu Dolnym i jego okolicach. Czasu miałam niewiele, bo tylko cztery dni, a miejsc, które chciałam zobaczyć sporo. Tak się złożyło, że przez Czarnolas przejeżdżałam w poniedziałek, a wtedy muzeum jest nieczynne dla zwiedzających. Musiałam zadowolić się spacerem po parku.
Myślę, że pewne fakty z historii tego miejsca są dobrze znane. Mimo to, przypomnę kilka z nich.
Czarnolas to wieś położona 25 kilometrów na południowy wschód od Kozienic. Jej historia sięga XIV-tego wieku, jednak wzmianki o jej istnieniu pojawiają się na początku wieku XV-tego. Wiadomo, iż pod koniec wspomnianego wieku XV-tego Czarnolas znalazł się w rękach rodziny Kochanowskich. Jan Kochanowski w 1559 roku otrzymał w spadku po swoich rodzicach połowę wsi. Osiadł tam na stałe dwanaście lat później.
Kolejni właściciele Czarnolasu dbali o to, by “żywa” była tu pamięć o poecie. W 1720 roku dwór zbudowany przez Kochanowskiego spłonął.
W 1761 roku właścicielem Czarnolasu został wojewoda nowogrodzki, książę Józef Aleksander Jabłonowski. To jego rodzina, a ściślej mówiąc, jego dwie kolejne żony zapoczątkowały zbieranie pamiątek po Janie Kochanowskim. Jego spadkobierca, syn August Dobrogost w przeciwieństwie do ojca nie dbał o czarnoleski majątek.
Dbałość o pamięć i materialne pozostałości po Janie wykazała żona kolejnego właściciela majątku, Teresa z Moszczeńskich Raczyńska, która to w 1818 roku została właścicielką Czarnolasu. To właśnie Raczyńscy na miejscu szczątków domu poety, z zachowaniem tychże, wybudowali nowy dwór. Córka Teresy, Magdalena z Raczyńskich Lubomirska, kontynuowała dzieło matki. W miejscu pozostałości po domu Jana rozpoczęła budowę neogotyckiej kaplicy, która z czasem stała się rodzinnym mauzoleum. Kolejna spadkobierczyni czarnoleskiego majątku, Teresa Jabłonowska, pozostała wierna ideom swojej babki i matki. Dokończyła budowę kaplicy. Umieściła w niej pamiątki po sławnym poecie. Nie do przecenienia są jej zasługi i dbałość o wszystko to, co pozostało po Janie Kochanowskim i co do dnia dzisiejszego się zachowało. Również jej zawdzięczamy założenie pięknego parku krajobrazowego. Gdy zmarła, w 1834 roku, miejsce wiecznego spoczynku znalazła w czarnoleskiej kaplicy.
W 1853 roku dwór powtórnie spłonął. Uszkodzona została wtedy też i kaplica. Najpierw odremontowano kaplicę, a sporo później, bo po około czterdziestu latach, dwór. Stało się to za sprawą Ludgardy Jabłonowskiej, wdowy po kolejnym właścicielu Czarnolasu, Władysławie Eustachym Jabłonowskim.
W czasie I wojny światowej dwór został zniszczony. Remont przeprowadził następny właściciel majątku, Stanisław Zawadzki.
Po II wojnie światowej dobra czarnoleskie przeszły w ręce państwa, które to przeznaczyło je na działalność społeczną. Dwór był siedzibą Uniwersytetu Ludowego, Domu Kultury, Biblioteki. W 1961 roku swą siedzibę znalazło w dworku muzeum poświęcone pamięci sławnego poety. Zgromadzono tutaj eksponaty związane z jego życiem i twórczością. Są tutaj oryginalne zdobione drzwi żelazne i fotel z herbem Korwin (herb rodowy Kochanowskich). Znajdziemy tutaj także meble oraz różnego rodzaju przedmioty nie pochodzące z domu Kochanowskich, ale oddające charakter czasów, w których żył mistrz Jan. Swoje miejsce mają tutaj rękopisy, starodruki oraz fotokopie pierwodruków jego utworów.
Niestety wspomnianych eksponatów nie dane mi było zobaczyć. Zapraszam więc na “spacer z mistrzem Janem” .
Zostawiwszy samochód na małym przydrożnym parkingu, weszłam przez bramę na teren parku.
Ogród w Czarnolesie powstał w połowie XIX wieku. Jego twórca nadał mu styl krajobrazowy. Idąc brukowaną alejką wjazdową spoglądałam na rosnące wokoło drzewa, mając w pamięci informację, że do lat 30-tych XX wieku czarnoleski park był uznawany za jeden z najładniejszych w Polsce. W owych czasach był to, można powiedzieć, mały ogród botaniczny. Jednak wojna poczyniła i tutaj szkody. W kwietniu 2011 roku rozpoczął się proces rewitalizacji tego pięknego parku. Dworek otacza park o powierzchni 10 hektarów. Rosną tutaj w przeważającej części drzewa liściaste. Na granicy założenia parkowego stoją szpalery lip, jesionów, grabów i świerków.
Przed budynkiem muzeum znajduje się owalny podjazd, w którego środku rosną krzewy różane oraz stoi odlany w brązie na granitowym cokole pomnik Jana Kochanowskiego. Odziany w renesansowy strój niejako wita przybyłych gości. W złożonych z tyłu rękach trzyma różę, która jest symbolem poezji, zaś na szyi dostrzegamy łańcuch dla podkreślenia godności wojskiego, którą piastował.
We wschodniej części parku lipową aleją dochodzimy do miejsca, w którym rosła słynna czarnoleska lipa. Obecnie znajduje się tam pochodzący z XIX wieku obelisk z popiersiem bratanka poety, Piotra Kochanowskiego. Pod nim znajduje się fragment trenu XIII i symboliczny sarkofag zmarłej w 1579 roku ukochanej córki poety – Urszulki. Przeżyła zaledwie dwa i pół roku. Jej śmierć była dla Jana Kochanowskiego wielkim ciosem. Czytając poświęcone jej pamięci treny nie ma chyba człowieka, którego nie poruszyłaby boleść ojca. Są to najbardziej osobiste utwory w jego twórczości.
Obelisk stoi na wprost wejścia do kaplicy z kryptą grobową. Jej fundatorką była Magdalena Lubomirska (1826 rok). Dzieło matki kontynuowała córka, Teresa z Lubomirskich Jabłonowska. Budowa kaplicy została ukończona w 1836 roku. Zbudowano ją na pozostałościach domu Jana Kochanowskiego. To właśnie w kaplicy po raz pierwszy wystawiono pamiątki związane z poetą. Główne wejście znajduje się w ścianie wschodniej. Widzimy tutaj dwuskrzydłowe, dębowe drzwi.
Podobne drzwi, nieco węższe prowadzą od strony południowej do zakrystii. Nad nimi dostrzec można linię fryzu w kształcie krzyży.
Pod schodami prowadzącymi do zakrystii znajduje się wejście do krypty grobowej. Pochowano tutaj sześć osób. W kaplicy na tablicy z szarego marmuru widnieją nazwiska właścicieli Czarnolasu, którzy znaleźli tutaj miejsce swego wiecznego spoczynku. Pochowano tutaj także wspomnianą wcześniej księżną Teresę Jabłonowską oraz jej syna, księcia Władysława Edwarda Eustachego Jabłonowskiego. Dzięki budowniczym kaplicy zachowane zostały resztki zabudowy z czasów Jana Kochanowskiego.
W parku z dawnego założenia zachowały się m.in. stawy. Można spacerować okalającymi je alejkami, przyglądając się pamiętającej czasy Kochanowskiego przyrodzie.
Kto ciekawy skąd pochodzi nazwa Czarnolas, już wyjaśniam. Otóż wieś wzięła swą nazwę od grądów jodłowych, które w Puszczy Kozienickiej zwane były “czarnym lasem”. Uśmiechnęłam się słysząc, jak mijające mnie, nieco rozczarowane dzieci pytały rodziców, dlaczego w tym Czarnolesie jest tak jasno. Oczekiwały widać czegoś nieco innego. Dopiero wtedy dorośli tłumaczyli im, skąd wzięła się nazwa tego miejsca.
Żałowałam, że nie mogłam wejść do muzeum, by jeszcze lepiej poczuć “kochanowski” klimat, ale mam nadzieję, że uda mi się tam kiedyś jeszcze wrócić.
Spacerowałam pustawymi alejkami, rozmyślając o tych wszystkich wydarzeniach związanych z Janem Kochanowskim, które miały tu miejsce. Zadawałam sobie pytanie, czy pomimo tylu nieszczęść, które spotkały tu jego rodzinę, był szczęśliwy? Przecież za jego tutaj pobytu zmarł jego starszy brat, dwie córeczki, szwagier, a następnie drugi brat. Życie ciężko go doświadczyło, co niewątpliwie miało wpływ na jego twórczość. Gdyby można było choć na chwil kilka przenieść się w czasy, gdy siedząc pod lipą mistrz Jan obserwował bawiącą się opodal Urszulkę lub też rozmyślał nad tematem któregoś ze swoich utworów…
Niestety taka podróż w czasie jest niemożliwa. W epokę Jana Kochanowskiego możemy przenosić się jedynie poprzez powstałe w jego czasach utwory oraz obrazy.
Na zakończenie jeszcze spojrzenie na budynek, w którym mieści się muzeum oraz na postać gospodarza.
Idąc ku bramie wjazdowej dostrzegłam rudą wiewiórkę, która skakała po rosnących tu wysokich drzewach. W pewnym momencie zastygła w bezruchu. Wyglądała, jakby zatopiła się na chwil kilka w lekturze. Spójrzcie sami, czyż tak to nie wygląda? Może zaciekawiła ją któraś z fraszek autorstwa gościnnego gospodarza? Hmm, któż to wie 😉
Czas pożegnać Czarnolas i ruszać dalej…