Archive for the ‘Beskidzki Piknik Country 2010’ Category
XI Beskidzki Piknik Country – 2010r. (Wisła, woj. śląskie)
Materiał, który chcę tutaj zaprezentować trochę poleżał na mojej “półce” archiwalnej, jednak postanowiłam nieco go odkurzyć i zaprezentować. Mowa o zdjęciach z XI Pikniku Country, który odbył się 21 i 22 sierpnia 2010 roku w Wiśle.
Pogoda jak zazwyczaj dopisała, więc centrum miasta zaroiło się od ludzi w kowbojskich kapeluszach i skórzanych kamizelkach, spacerujących w towarzystwie swoich dam. Wszyscy wyczekiwali na mającą się wkrótce rozpocząć paradę, która jest niejako wstępem tego święta muzyki country.
Co chwilę mijały mnie motocykle, zdążające na miejsce zbiórki mającej rozpocząć sie niebawem parady.
Wreszcie doczekaliśmy się. Prezentację uczestników Pikniku rozpoczynali jeźdźcy na koniach.
Następnie pojawili się kowboje, a wraz z nimi charakterystyczna postać w długim płaszczu i kapeluszu, czyli Luciano, o którym pisałam już przy okazji relacji z jednego z poprzednich wiślańskich Pikników Country.
Oczywiście nie mogło zabraknąć szeryfa…
Za nim pojawiła się spora grupa fanów muzyki country na swych stalowych rumakach 😉
Część uczestników zabawy przyjechała samochodami.
Paradę jak zawsze zamykały trucki.
W amfiteatrze rozpoczynał się koncert, a ja poszłam obejrzeć motocykle. Niektóre z nich to prawdziwe cacka, wypieszczone przez swoich właścicieli. Zresztą zobaczcie sami.
Z estrady dobiegał głos dyrektora artystycznego, prowadzącego koncert, Przemysława Myszkowskiego, który witając przybyłych do amfiteatru gości, zapraszał do zabawy. Widownia żywo zareagowała na tę zachętę, a jako, że była wypełniona po brzegi, rozległy się gromkie brawa. Amfiteatr nosi imię Stanisława Hadyny, którego postać można dostrzec na widowni.
Przemek Myszkowski prowadził koncert na swój sposób, który nie wszystkim się spodobał z różnych względów. Scenografia sceny była nieco zaskakująca, ale sprawiała, że można było czuć się na niej swobodnie i “po domowemu”.
Jako pierwszy wystąpił zespół The Trace. To polska grupa, zakorzeniona głęboko w klimatach amerykańskich. Ich muzyka to połączenie Sothern Rocka, Bluesa i Country. Świetnie brzmią zarówno na imprezach plenerowych jak i na koncertach kameralnych w wersji akustycznej.
Chłopcy szybko nawiązali kontakt z publicznością, której nie trzeba było długo namawiać do tańca.
Moją uwagę zwróciła para, którą obserwuję już od kilku lat. Jak wielką przyjemnością dla nich jest taniec. Nie ma w nim przypadkowych ruchów. Spójrzcie na twarze tancerzy. Ich wyraz mówi wszystko. Domyślam się, że mają za sobą już wiele przetańczonych razem lat.
Ta muzyka nie stawia żadnych barier, wręcz przeciwnie, łączy pokolenia. Świetnie bawią się i młodzi i nieco starsi.
Następnym zespołem, który pojawił się na wiślańskiej scenie był Candy Floss ze Słowacji. Spodobało mi się ich brzmienie. Głosy wokalistek brzmiały bardzo naturalnie i świeżo.
Atrakcją każdego pikniku jest wspomniany wcześniej Luciano. Przechadza się po widowni, pozuje do zdjęć i zachęca do zabawy.
Wraz z każdym następnym utworem przed sceną pojawiało się coraz więcej tańczących par.
W pobliżu amfiteatru rozstawiają się kramy z różnego rodzaju towarami. W większości są to elementy stroju i akcesoria kowbojskie.
Niestety tylko tyle zobaczyłam sama, a co widziałam, tutaj pokazałam.
27 i 28 sierpnia 2011 roku odbędzie się następny Piknik Country, już XII jego edycja. Do Wisły zjadą motocykliści oraz wszyscy, którym w sercu gra właśnie ta muzyka. Być może i ktoś z Was moi czytelnicy się tam wybiera? 😉 Jeśli ktoś jeszcze nie uczestniczył w tym święcie muzyki country, serdecznie zapraszam…